
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoRok 1466, 1657, 1712, 1733, 1742. To tylko niektóre z lat, w których Chojnice (lub przynajmniej znacząca część miasta) padały ofiarą płomieni.
Za dwa największe pożary Chojnic w okresie nowożytnym uważa się te z roku 1657 i 1742. Cytat w tytule pochodzi z "Historii miasta Chojnic" XVIII-wiecznego burmistrza Chojnic Izaaka Gotfryda Goedtke i dotyczy klęski, która spotkała miasto 18 grudnia 1657 r., gdy "około 11:00 w nocy, na środku Rynku, od strony południowej powstał tak straszny ogień, którego płomienie były nie do ugaszenia, dopóki wszystko nie zamieniło się w popiół". Według opisu Goedtkego zniszczenia w wyniku trwającego trzy dni pożaru były tak ogromne, że w obrębie murów miejskich z pożogi ocalał zaledwie jeden niewielki dom na murach w okolicy Bramy Gdańskiej i sama, nieistniejąca już dzisiaj brama.
Dlaczego w średniowiecznych i nowożytnych miastach dochodziło do tak wielu wielkich pożarów? Kto był zobowiązany do walki z ogniem? Posłuchajcie:
Opowiem ci historię, odcinek 158. Pożary w dawnych Chojnicach
Słuchaj w: