
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSamochód z firmy w Nowej Cerkwi koło Chojnic pojedzie na Dolny Śląsk, prosto do rodziny małego Antosia. To prezent i reakcja na sytuację, w jakiej znaleźli się niepełnosprawni rodzice z małym synkiem.
Najpierw musieli walczyć o dziecko w sądzie, bo z powodu ich dysfunkcji, Antoś trafił do rodziny zastępczej. A kiedy kilka dni temu wreszcie wrócił do domu, ktoś zdemolował jedyny rodzinny środek lokomocji - samochód babci Antka. To poruszyło właściciela komisu z Nowej Cerkwi.
- Wiele czynników się na to złożyło: czas i moment, sytuacja. Gdzieś tam widzieliśmy sytuację tej rodziny. Wiadomo, że człowiek codziennie samochodów nie rozdaje, ale jeżeli jednym gestem można spowodować to, że ktoś może zacząć nowe życie, to czemu nie. Teraz ustalamy szczegóły, ja jeszcze ten samochód postawiłem do warsztatu, żeby powymieniać filtry, oleje, żeby jak go dostaną, żeby mogli wsiadać i jeździć. Przerejestrowałem go i będę robić darowiznę.
Grzegorz Piekarski
Mówi Weekend FM Grzegorz Piekarski.
Jak ustaliliśmy, właściciel firmy i darczyńca jest już w kontakcie z pełnomocnikiem rodziny Antosia Ernestem Ziemianowiczem. Strony ustalają teraz formalności związane z przekazaniem auta.
- Z panem Grzegorzem rozmawiałem. Ja zaproponowałem, żeby pan Grzegorz przyjechał do nas, bo chcemy go też tutaj ugościć u nas, na Dolnym Śląsku, ale jeszcze maja podjąć decyzję z małżonką. Bardzo fajni i sympatyczni ludzie.
Ernest Ziemianowicz
Usłyszeliśmy od adwokata.
Warto tu też wspomnieć, że sytuację ze zniszczeniem samochodu dwa w mediach społecznościowych nagłośnił poseł Nowej Lewicy ze Śląska Łukasz Litewka.
Słuchaj w: