
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij okno"Spada śnieg, tylko czarny".
Grupa mieszkańców Starego Gronowa, w gminie Debrzno skarży się na uciążliwość działającego tu zakładu ceramicznego. Jak twierdzą, życie uprzykrzają im dym i sadze, wydobywające się z 30-metrowego komina. Opowiedzieli o tym reporterowi Weekend FM:
Nie możemy okna otworzyć, nie możemy swobodnie poruszać się po własnej posesji. Mamy też działki, na działkach rosną warzywa, owoce, bo są okopcone. Bywa czasem, że tak spada ten dym, może nie ten dym tylko sadze, to tak wygląda jakby spada śnieg, tylko że czarny.
Teresa Chruścicka
Skarży się Teresa Chruścicka.
Po zgłoszeniach mieszkańców ruszyła lawina kontroli. Zaczęło się od Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska, który poruszył też nadzór budowlany i starostę człuchowskiego. Okazało się m.in., że firma przez pewien okres nie miała aktualnych przeglądów kominiarskich. Przedsiębiorca posiada natomiast ważne jeszcze przez pięć lat pozwolenie na emisję zanieczyszczeń do atmosfery.
Właściciel firmy dziwi się, że protesty nasiliły się teraz, skoro zakład działa nieprzerwanie od końca XIX-wieku. Podkreśla, że działalność rodzinnej manufaktury opiera się o tradycyjną metodę wypału węglowego. W ten sposób produkuje m.in. unikalne dachówki do renowacji zabytków.
Wcześniej ludzie się nie skarżyli. Może to jest spowodowane tym, być może, ja już tutaj spekuluję, złą wolą niektórych osób. Ja tego nie podważam, mają ku temu prawo. Ja produkuję w oparciu o przepisy, stosuję się do do wymagań, które prawo przewiduje.
Jacek Szczygieł
Mówi Weekend FM Jacek Szczygieł. I zapowiada, że firma rozważa przejście na gaz ziemny. Zaznacza jednak, że wiąże się to ze sporymi nakładami finansowymi i potrzebuje czasu.
Tymczasem starosta człuchowski wszczął z urzędu postępowanie administracyjne w sprawie tzw. kaflarni w Starym Gronowie. Ma pozwolić m.in. na sprawdzenie czy na kominie zakładu można zamontować urządzenia do pomiaru rzeczywistego poziomu emisji zanieczyszczeń do atmosfery.
Z jednej strony jest unikatowa manufaktura, a z drugiej przykre skutki dla sąsiadów. W Starym Gronowie, w gminie Debrzno rozgorzał konflikt wokół fabryki ceramiki. Mieszkańcy skarżą się na jej uciążliwość, instytucje mnożą kontrole, a właściciel tłumaczy, że taka jest specyfika produkcji tradycyjnymi metodami. Racji obu stron wysłuchał reporter Weekend FM Wojciech Piepiorka.
Reportaż
Słuchaj w: