
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoWyobraźcie sobie, że to starosta decyduje, w co możecie się ubrać, gdzie pójść i czym wolno się wam zajmować. Rzeczywistość nie do przyjęcia? Obecnie tak, ale kiedyś...
Wilkierz (z niem. Willekuer - samowola) to najkrócej rzecz biorąc zbiór norm prawnych obowiązujących na danym obszarze. Początkowo wilkierzami nazywano uchwały władz miejskich miast lokowanych na prawie niemieckim. Od XVI w. taką nazwę nosiły również akty regulujące ustrój wsi wydawane przez właścicieli. Swoje wilkierze miały również starostwa, w tym starostwo tucholskie.
Z dokumentu można się dowiedzieć, że pierwotny wilkierz dla wsi starostwa tucholskiego wydany był w 1643 r. przez ówczesnego starostę tucholskiego – księcia Albrechta Radziwiłła. Ten, o którym mowa w tym odcinku, jest o 100 lat młodszy, wydany w 1749 r. przez hrabiego Michała Antoniego Sapiehę, który był podówczas m.in. starostą tucholskim.
Mieszkańcy, żeby się stosować do tych przepisów, musieli je znać – to raczej nie ulega wątpliwości. Jako, że umiejętność czytania nie była – mówiąc żartobliwie - jakoś specjalnie rozpowszechniona wśród mieszkańców ówczesnych wsi, sołtys miał co 3 miesiące zbierać w jednym miejscu mieszkańców miejscowości i czytać im wilkierz, ażeby – jak w nim napisano „każdy wiedział, czego się strzedz ma y porządek opisany utrzymywał”.
Odcinek 1. Wilkierz starostwa tucholskiego
źródło:
Michała Antoniego Sapiehy wilkierz dla starostwa tucholskiego (1 stycznia 1749), Archiwum Komisji Prawniczej, t. 11, Kraków 1938, s. 311-321.
Słuchaj w: