
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoZ powiatu szczecineckiego.
Trzyletnia odsiadka grozi 70-letniemu mieszkańcowi powiatu szczecineckiego, który z broni myśliwskiej zastrzelił dwa psy i wrzucił je do jeziora w gminie Rzeczenica.
Truchło w akwenie zauważył w sobotę (22.11) przypadkowy mężczyzna, który przejeżdżał przez las. Zaalarmował dyżurnego człuchowskiej policji, dodając, że kilka dni wcześniej widział tu dwa biegające luzem owczarki podhalańskie. Ostatecznie strażacy wyłowili z jeziora oba martwe psy. Wezwany na miejsce weterynarz stwierdził, że czworonogi zostały zastrzelone z broni palnej.
W wyniku podjętych czynności policjanci ustalili właściciela czworonogów. 70-letni mieszkaniec powiatu szczecineckiego został zatrzymany. W jego miejscu zamieszkania mundurowi zabezpieczyli dwie jednostki broni myśliwskiej, amunicję oraz pozwolenie na posiadanie broni.
Renata Konopelska
Mówi Weekend FM pełniąca obowiązki oficera prasowego człuchowskiej policji Renata Konopelska.
70-latek przyznał, że miał problemy z opieką nad zwierzętami, dlatego postanowił się ich pozbyć. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. "Przepisy Ustawy o ochronie zwierząt jasno określają, ze zwierzę nie jest rzeczą, a osoba, która krzywdzi zwierzę lub zabija je, naraża się na odpowiedzialność karną" - dodaje Renata Konopelska. I dodaje, że wszelkie problemy związane z opieką nad zwierzętami powinny być rozwiązywane w sposób zgodny z prawem i zasadami humanitarnego traktowania.
Słuchaj w: